Indygo | drabble
Nie było ciepło. Parno, duszno, gorąco, piekielnie – owszem.
Ale na pewno nie ciepło.
Czułam się prawie tak, jakbym sama była na tamtym miejscu. Jakby to
moje życie miało się zaraz skończyć. Nie potrafiłam zrobić nic.
Bolało.
Po prostu stałam, tępo wpatrując się w strzykawkę przystawioną do
jego szyi, patrząc na wszystkie te rany i świeżą krew na pięknej twarzy zaledwie
dwudziestoletniego chłopaka. Zbyt pięknej, by umierać. Bolało.
Gdzieś w głębi serca toczyłam walkę sama ze sobą. Nie patrz mu w oczy. Tylko nie patrz mu w
oczy. Nie patrz!
Przegrałam.
Jego ciało upadło na podłogę.
Ale nadal nie było ciepło.
Nie pytajcie o tytuł. Po prostu nie.
Komentarze
Prześlij komentarz
Widzisz jakieś błędy? Napisz. Dopiero uczę się obsługi klawiatury, więc każda pomoc bardzo się przyda, a konstruktywna krytyka w dzisiejszym świecie jest na wagę złota. Nie ma drugiej rzeczy, która tak bardzo motywowałaby mnie do czegokolwiek, jak widok komentarza oczekującego na moderację, więc jeśli już i tak zmarnowałeś swój cenny czas na przeczytanie tych śmieci powyżej, poświęć minutkę na napisanie komentarza, niech się dziecko cieszy ;)