< Avatar: the legend of Kim > Wprowadzenie
Ogień. Powietrze. Woda. Ziemia.
Po pokonaniu przez Avatar Korrę armii Kuviry świat wszedł w wielką erę pokoju. Sama zaś bochaterka wróciła do pełni sił i energii, gotowa po raz kolejny ratować świat.
Wróć. Avatar Korry już nie ma. I nie ma już świata do ratowania. Teraz opowiem Wam, jak to było na prawdę.
Pokój na tym świecie nigdy nie trwa długo. Chaos odradza się w harmonii, Vaatu odradza się w Raavie.
Vaatu odrodził się w Raavie. I ujrzał światło dzienne. Wybuchła kolejna wojna, między Ludźmi a Duchami. Avatar ostatecznie pokonała Ducha Mroku, płacąc za to najwyższą cenę. A ziemia pozostała spustoszona. Wojna przerzedziła ludzi. Ci, którym udało się przeżyć, starają się ratować to, co pozostało. Trudna i niewdzięczna praca. Potrzebny jest Avatar, który pomoże w odbudowie. Avatar, który nimi pokieruje. Który przywróci wiarę i nadzieję na lepsze jutro. Jego poszukiwania trwają.
__________________________
Kolejna projekcja chorej mózgownicy Julii. Pisałam ten prolog trzy razy. Nienawidzę początków. Dobranoc.
Świetny blog :D Chyba muszę przeczytać tę książkę, bo jestem trochę nie w temacie :p Ale podoba mi się nawet bez czytania książki :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejnego posta ;)
Pozdr.
Marysia :)
Dziękuję ślicznie :)
UsuńAvatar legenda aanga, korry, to coś w stylu anime ;)
Pozdrawiam
Abra kadabra - zmobilizowałem się do zostawienia śladu pod tym debeściackim postem. Strasznie podoba mi się ten prolog - jest taki... mrrrr kotku :*
OdpowiedzUsuńKurde no podoba mi się, a wiesz, że ja nie potrafię pisać komentarzy, więc ci na słodzę. To jest piękne, cudne, ciekawie się zapowiada. czekam na ciąg dalszy z niecierpliwością @.@.
Ale jest jedno ale, którego nie rozumiem Vaatu odrodził się w Korze
W jakim sensie on się odrodził? Dlaczego Vaatu, a nie Raava. Zdaje mi się, że to ona była tym czymś tam od Avatara, czy coś tam @.@
Hejołp!
UsuńDzięki, dzięki, dzięki ^^
Ups, niedociągnięcie z mojej strony, już poprawiam. Powinno być że odrodził się w Raavie. Dzięki :*
Heej, kochanie ♥
OdpowiedzUsuńJak to nie ma Korry? Jak to nie ma świata do ratowania?
Wdech. Wydech. Kochanie, to trzyma w napięciu jak mega elektrownia. Zapowiada się niezła historia. Życzę ci duużo weny.
Chcę WIĘCEJ!! Błagam! Uwielbiam Twoją twórczość. Wróć do żywych. Stop wykorzystywaniu przez profesorów. Szkoła to zło. Utrudnia pisanie. Ten klimacik po prostu boski. Brakuje mi słów. Bellssimo! Perfetto! Fenomenalne! etc. miejsce przeznaczone na komentarz by mi się skończyło. Albo twoja cierpliwość do czytania tego. Sorki, że Ci słodzę. Nie powinnam. Cukier powoduje raka itd. A ja chcę, żebyś była zdrowa! (jak to na przyszłą lekarkę przystało) Tak, czy inaczej komplementy pozytywnie wpływają na psychikę, więc... MASZ TALENT, po prostu. Koniec. Kropka
A ja ostatnio odurzam się polskim rockiem z lat 80-tych i ... przez to chce mi się pisać (cholernie inspirujący). Zapraszam się na kolejny rozdział mojej telenoweli :P M jak Marina :P
Kocham, kocham, kocham!!!
Felicità
Hejo!
UsuńA no tak to, tak to. Dziękuję kochana ^^
Tja... szkoła- specjalny zakład karno-opiekuńczy łączący analfabetów. Suchar stary jak świat. Hahah, M jak Marina? Dobre!
Branoc :*